sobota, 29 grudnia 2012

Vesmideus - Gilda



Imię i nazwisko: Pewnego pięknego dnia obudziłem się, nie pamiętając niczego za wyjątkiem tego, jak się nazywam. Musiała być niezła popijawa... Co? Ach tak, imię i nazwisko. Vesmideus Arata. Nie zdrabniaj mojego imienia. Jeśli jest ono dla ciebie za długie, to znajdź mi jakieś przezwisko.

Wiek: Osiemnaście lat... Przynajmniej tak podejrzewam.

Płeć: Z tym bywa różnie, ale rozumiem, że chodzi o tą podstawową formę. Tego pięknego dnia w jeziorze, obudziłem się jako mężczyzna.

Status w szkole : Nowy, nowy. Inaczej chyba już byś mnie znał, prawda?

Rasa: Wodnik

Moc: Zmiennokształtność, nad którą czasami nie panuję i ogromna siła fizyczna. Potrafię bawić się też wodą ze swojego jeziora, ale na tym praktycznie kończą się moje zdolności hydrokinetyczne. A szkoda... Moja moc słabnie, gdy oddalam się od jeziora, ale narzekam tylko na zmiennokształtność, bo trochę mniej to wtedy kontroluję. Co do siły, to i tak nikt mi nią nie dorówna, nawet, gdy oddalę się od jeziora.

Charakter: Czy te oczy mogą kłamać? A czy ryby żyją w wodzie? Tak właściwie to dość często mówię prawdę. Czasem jednak daje o sobie znać moja drobna pasja. W sumie, to lepiej nazwać mnie bajarzem, niż kłamcą. Złośliwa ze mnie bestia, ale tylko wtedy, gdy mi się chce. Czy topię ludzi? A ty byś się nie bronił, gdyby jakiś barbarzyńca z dzikim wrzaskiem wbiegł do twojego mieszkania, robiąc w nim większy bajzel, niż był i rozkradając wszystko na prawo i lewo? No dobra, muszę się też przyznać do pewnej rzeczy. Czasem zawieszam kolorowe wstążki na trzcinach. Powiedzcie mi jednak, co za idiota włazi do jeziora dla jakiejś tasiemki? Nie cierpię głupoty. Zazwyczaj tylko się nad nimi znęcam, a później wypuszczam. Rzadko który naprawdę się topi. Tak ogólnie to jestem miły i towarzyski. Można ze mną porozmawiać, a nawet poimprezować. Lubię się bawić i zazwyczaj nie ma ze mną problemów. Tylko czasem, gdy się nudzę, to przychodzą mi do głowy różne pomysły.

Wygląd: Różnie z tym bywa. Moim wyglądem podstawowym jest smukły chłopak o bladej cerze, zielonych oczach i włosach w kolorze błękitu królewskiego. Mam wtedy jakieś 180 cm wzrostu. Poza jeziorem zawsze noszę kalosze, bo inaczej zostawiałbym mokre ślady stóp, a czasem nawet może i kałużę wody.

Fetysze: Całe dnie spędzam w jeziorze. Czy to nie jest oczywiste? Brawo, moim fetyszem jest woda. Co jeszcze? Szum trzcin, kolor czerwony i wszyscy, którzy stanowią dla mnie pewną zagadkę. Uwielbiam również zapachy. Te kadzidlane, ale także i subtelniejsze, jak na przykład kwiatowe. Czy wiesz jak pachnie lilia wodna? Nie? Żałuj. Jej zmysłowy aromat potrafi wprowadzić w świat fantazji. Dobrze, koniec, bo zaczynam się robić sentymentalny. Moim fetyszem jest też poezja, ale ćśśś...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz