sobota, 29 grudnia 2012

Terra - Esemolla


~Opowiem ci bajkę o dziewczynce,która mówiła ptakom że nikt jej nie kocha..~


Imię/Nazwisko/Wiek/Historia
Czasami się zdarza,że losy nic nie znaczących śmiertelników...
...splatają się z złotym losem bogów,powstająca z tego miłość często doprowadza do tragicznego końca,gdzie jeden z kochanków ginie z rąk innego boga,zaklętych potworów,lub z tęsknoty..Tak i też było z moimi biologicznymi rodzicami,lecz u końca tej miłości nie zginęła śmiertelniczka,lecz śmiertelnik.Mój ojciec,zwykły rolnik,który zakochał się w smutnej kobiecie wyglądającej jak ideał,począł z nią dziecko.Mnie.Gdy się o tym dowiedział chciał za nią wyjść,lecz ta się nie zgodziła.Uwięził ją z szaleńczej w miłości w domu swoim,a ta rodząc uwolniła swój gniew na niego z powodu niewoli i wtedy głupiec pojął kogo wypełnił swym nasieniem ginąc z pioruna jej brata,który słysząc wzburzone krzyki siostry również popadł w gniew.Taką historię opowiada mi starzec,któremu dała mnie Demeter,gdyż jedynie on widział czyim jestem dzieckiem i wiedział jakie są konsekwencje wychowania takiego malucha,lecz został też zarazem oślepiony by nikt mu nie uwierzył,że widział.Lecz je mu wierzę,choć zmarł rok temu.I nigdy nie przestanę w to wątpić.Nazywam się Terra bez nazwiska,gdyż starzec był biednym rolnikiem,mam 19-ście lat i jestem córką Demeter,siostrą Persefony...
..Nie jestem z tego dumna..

Charakter/Moce
Pewnie teraz jak wiecie że jestem córką Demeter..
..myślicie że jestem idealna.Błąd.Mylicie się.Jestem ani idealna jak bóg,ani taka jak człowiek,jestem po prostu dziwadłem,odludkiem,dzikuską,która spokój odnajduje jedynie gdy zanurza ręce w ziemi i czuje jak bije w niej życie.Może to się wydawać dziwne,ale taka jestem,nauczył mnie tak żyć starzec,bez niczyjej pomocy,na własną rękę,nikt mi przecież nie pomoże w życiu jeśli sama na początku tego nie zrobię.Lecz żeby was uspokoić powiem że potrafię wyjść do ludzi bez wymordowania ich,lub plucia wścieklizną,jak pewnie wam przeszło przez głowę,lecz wszystkich traktuję na dystans,boję się po prostu przed kimś otworzyć,pokazać swoje uczucia,zaangażować się,gdyż wiem jak było z moim ojcem,dlatego na wieś wychodzę tylko by coś załatwić,a o miastach to już mogę sobie śnić tylko w koszmarach,gdyż choćby mnie sam Zeus zmuszał nie wejdę do nich,dla mnie to jak woda święcona do diabła.Wolę pola,gdzie mogę ćwiczyć panowanie na urodzajnością ziemi,oraz mordowaniem w niej życia,a w lasach porozumiewania się z zwierzętami z których najbardziej wolę wilki i ptaki,te pierwsze gdyż charakterem przypominają mnie pomijając fakt że tworzą stada,a te drugie bo uwielbiam z nimi śpiewać.Śpiew,właśnie to w nim się zatracam w nim tracę wszelki upór,determinację,czasami się zdarza że nawet płaczę,wyzwalam wtedy emocje które mnie dręczą od lat,że matka mnie zostawiła i w pewnym sensie przyczyniła się do śmierci ojca,od roku że jestem samotna i jedyny człowiek bliski mego serca zmarł.Może gdybym się otworzyła to bym nie była samotna,ale jest coś we mnie takie płochliwego jak u zwierzęcia,po prostu boję się ludzi.I tylko ten starzec był takim mostem łączącym mnie z społecznością,a teraz znikł.Zostałam sama.

(+Moc psychiczna: porozumiewanie się z zwierzętami
+Moc fizyczna: władanie urodzajnością ziemi)

Wygląd
Tak samo jak z charakteru..
..tak samo z wyglądu jestem dziwna i gdy idę na wieś muszę zakładać wszystko co się da by tylko nie doprowadzić do histerii wśród ludzi.Może mój ogólny wygląd ich nie wystraszy,ale patrząc na twarz i włosy to mogą zejść o zawał.Pewnie teraz się zastanawiacie o co chodzi,więc tłumaczę,ogólnie jestem drobnej postury,bez żadnego tłuszczyku te całe 48kg rozciągniętych na 166 cm to same mięśnie,oczywiście nie wyglądam jak kulturysta jak to wy określacie,ale gdybym się z tobą biła to byś poczuł że na pozór ta szczuplutka dziewczyna to godny przeciwnik,a wszystko to dzięki skakaniu po drzewach i kopaniu w ziemi.Na tym oczywiście kończy się moje człowieczeństwo,jednakże dodać muszę że kształt twarzy mam normalny,taka sobie drobniutka,a nie żadne paszcze smoków czy co,usta również mam normalne malutkie w kolorze malin delikatnie wypełnione,a nos szlachecki,ale co do oczu i włosów to już inna bajka.Moje oczy są troszkę wielkie o źrenicach w barwach błota i zieleni,obrobione gęstymi rzęsami,które są długie i u końcówek robią się zielone.Powieki i worki pod oczami są upierzone jak u ptaka w kolorze zielono-jasno zielonych-białych piórek w brwiach tak samo przeplata się ten kolor,za to włosy są stworzone z dłuższych piór wymieszanych z normalnymi włosami lecz o tym samym kolorze,uszy też mam lekko upierzone taka samą jak małą część policzka.No to już chyba wiecie na czym polega moje dziwactwo.

Dodatki/Ciekawostki
Na sam koniec mogę was..
..poczęstować kilkoma zacnymi i ciekawymi informacjami,takimi jak że mimo iż stronię od ludzie,jestem heteroseksualna,gdyż kobiety w większości wydają mi się bezduszne,tak jak moja matka przez którą zginął ojciec,może to ma na moją orientację taki wpływ..Zaciekawić może was też to iż uwielbiam strzelać z łuku,oczywiście to nie jest żaden boski dar od matki,może odziedziczyłam jakieś tam cechy po ciotkach,nie wiem,ale gdy trzymam go w rękach to już nic wokół mnie nie istnieje,tak jakbym śpiewała przez wystrzał strzały,uwalniała swe emocje..Ostatnią ciekawą rzeczą jest tatuaż który sama sobie zrobiłam nożem,wręcz blizna na pamiątkę śmierci starca znajdująca się tuż nad moim sercem w kształcie ptaka trzymającego strzałę w dziobie..

Status
Czasami trzeba zacząć wszystko od.. nowa


,,Opowiem ci bajkę o dziewczynę,która mówiła ptakom że nikt ją nie kocha..."

Opowieść czas zacząć..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz