poniedziałek, 28 lipca 2014

Seishi


Wiek: Nieznany
Rasa: Nieudany eksperyment
  - hipnoza + dodatkowa para oczu na rękach
  - witakineza

Charakter'n'Historia:
     Chcialoby się powiedzieć, że tak naprawdę nic się nie zmienilo, że Seishi jest takim samym skurwielem, jak byl, ale niestety - życiowe doświadczenia i jego wlasne eksperymenty sprawily, że zrobil się przypadkiem jeszcze cięższym. Nie próżnowal. Zaraz po opuszczeniu murów szkoly, wrócil do siebie. Zbieral informacje, powiększal swoją kolekcję ksiąg, książek i woluminów, zawierające przydatne czary oraz wiadomości, których potrzebowal do doskonalenia siebie. Pierwszą rzeczą, jaką się zająl, byl niedawno odkryty dar. Witakineza pozwalala mu na samoleczenie, regenerację, lecz nie byla na tyle szybka, jakby sobie tego Seishi życzyl. Dlatego też szukal sposobów na przyśpieszenie jej, a z czasem, gdy mu się to udalo, mógl leczyć także coraz poważniejsze rany; a nawet i te, które dla zwyczajnego czlowieka, bylyby śmiertelnymi. Ukatrupienie tej czerwonowlosej gadziny stalo się jeszcze trudniejsze, doliczając kolejne jego odkrycia oraz testy wykonywane wpierw na innych, a w późniejszym czasie i na samym sobie. Zechcial być odporny na wszelkie choroby oraz trucizny - i taki się stal. Nie bylo to wcale latwe, jednakże odkryl sposób. W swoje cialo wstrzyknąl toksynę, na której znalazl przeciwciala i nauczyl się je samemu tworzyć. Można ująć, że jest teraz czymś w rodzaju "nosiciela choroby" - samemu jest odporny na wszelkie negatywne efekty, ale gdy ktoś będzie mial styczność z jego krwią, nie ominą go przykre doświadczenia oraz zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu: takie jak nudności, wymioty, a w najgorszym przypadku nawet i paraliż.
     Nauczyl się nowego czaru. Nie byla to magia ofensywna ani defensywna. Wiadomy czar pomagal mu w podróżach. Przemieszczając się, zmieniając miejsce zamieszkania, nieraz byl problem z pakowaniem się oraz zabieraniem najpotrzebniejszych rzeczy. Dzięki temu czarowi, mógl zabrać przedmioty - zostawiając po sobie jedynie idealnie puste cztery ściany - oraz teleportować je do swojej glównej kryjówki. Nieuchwytność wzrosla, ścigający nie dostrzegli żadnego śladu po tym, jak przeszukali jego chwilowe miejsce zamieszkania. Zniknąl bez śladu, zabierając wszystko to, co chcial oraz czego poszukiwal. Chociaż... Wcześniejsze stwierdzenie bylo klamstwem. Seishi się nie zmienil za wiele. Pozostal istotą, która lubila grać ludziom na nerwach, przy tym odznaczając się pewnością w siebie oraz w swoje umiejętności. Dlatego też, dla "wybranych" pozostawial liściki z pozdrowieniami oraz napisem, jak żalosne byly ich starania, żeby go zlapać. Jak uroczo bylo patrzeć, jak z frustracji i gniewu zaciskają swoje pięści bądź sluchać wiązanek pelnych przekleństw.
     Czynil to, co chcial. Slysząc plotki, dostając wiadomości oraz zdobywając informacje, gonil za tym, co pozwolilo mu na dalsze samodoskonalenie się. Opanowal w pelni hipnozę. Teraz niepotrzebne mu są gogle, gdyż nie zlapie w trans nieodpowiedniej osoby, jednakże wciąż je nosi ze względu na przyzwyczajenie; ukrywając krwiste oczyska za niewielkimi szkielkami. Wlosy ściąl, przez jakiś czas postanowil zmienić swoje uczesanie, jednakże po czasie, gdy one odrosly (i zdążyl on już zmęczyć kosmyki wszystkimi możliwymi opcjami) postanowil wrócić do swoich warkoczy - stalo się to jakieś dwa miesiące po tym, jak przyjechal do Merillan. Po co dokladnie tu zagościl? Zapewne w dalszym ciągu realizuje swoje cele; w innym przypadku nie zainteresowalby się tą wielką krainą oraz nie zlożylby jej wizyty. 

Ciekawostki:
  - Śpiew. Nawet najgorszy wróg musi przyznać, iż ma niebywały talent.
  - Tancerz z niego nie najgorszy.
  - Zawsze można go zauważyć ze swoimi okularkami.
  - Uwielbia obserwować ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz